Historia kultowych piosenek: „Jolka, Jolka pamiętasz” Budki Suflera
Felicjan Andrzejczak, Fot. Bieniecki Piotr [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)],/ fotograf: Piotr Bieniecki / www.fototeo.pl licencja: CC BY-SA 3.0)
„Jolka, Jolka pamiętasz” to jeden z największych przebojów w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Czy tytułowa Jolka istniała naprawdę, czy to tylko bujna wyobraźnia autora tekstu?
Budka Suflera to polski zespół rockowy założony w 1974 roku w Lublinie przez Krzysztofa Cugowskiego i Romualda Lipkę. W maju 1975 roku ukazał się pierwszy album zespołu „Cień wielkiej góry” na którym znalazła się tytułowa piosenka, która stała się olbrzymim przebojem.
W 1984 roku na rynku ukazała się płyta „1974-1984” na której ukazał się ósmy singiel zespołu „Jolka, Jolka pamiętasz”. Piosenkę zaśpiewał ówczesny wokalista grupy Felicjan Andrzejczak. Utwór został nagrany w studiu „Giełda” w Poznaniu jesienią 1982 r. Autorem tekstu jest Marek Dutkiewicz, a muzyki Romuald Lipko. Romuald Lipko skomponował muzykę na keybordzie w 1982 roku na scenie domu kultury w Bytomiu, przed koncertem. Gitarowe brzmienie do piosenki zostało dodane później.
Bohaterka jednego z największych hitów Budki Suflera, istnieje naprawdę. Autor tekstu Marek Dutkiewicz przez pewien czas spotykał się Jolką R., którą poznał nad morzem w Karwi latem 1982 roku, do której kobieta przyjechała z synem. Jej mąż Michał pracował wtedy w Anglii, aby zarobić na samochód. Marek Dudkiewicz spędzał wakacje w Dębkach. Para spotykała się pod osłoną nocy. Kiedy ich relacja się skończyła, historia ich znajomości wydała się na tyle Dudkiewiczowi interesująca, że zrobił sobie notatki. Wszystkie wydarzenia opowiedziane w piosence są autentyczne. Marek Dudkiewicz uzyskał ustną zgodę od Jolki na opisanie ich historii.
Po latach Dudkiewicz spotkał się z… mężem Jolki, który wrócił z pracy na budowie w Anglii. Zdradzony mąż był na niego wściekły, ale przyznał, że cieszy się tym, że jest bohaterem słynnej piosenki. Zdrada Jolki przyczyniła się do rozpadu małżeństwa Jolanty i Michała. Dziś Jolka mieszka w Warszawie. Od tamtych czasów, Marek Dudkiewicz nie ma z nią kontaktu. Autor tekstu do kultowej piosenki, dzisiaj jest w szczęśliwym związku z piosenkarką Joanną Dark, która występowała w premierowej obsadzie musicalu „Metro”.
W jednym z wywiadów Romuald Lipko mówił, że chciał z tej piosenki zrobić polskie „Sailing”, bo był pod wrażeniem piosenki Roda Stewarta. „W pewnym sensie to się udało” – dodał.
Felicjan Andrzejczak w rozmowie z dziennikarzem jednej z gazet, przyznaje się, że śpiewanie tej piosenki już trochę go nudzi. Cieszy go, że „Jolkę” uwielbiają kolejne pokolenia.
Piosenka została wykonana na Przystanku Woodstock w 2014 przez Felicjana. Tekst wyśpiewało 700 000 młodych ludzi. Zespół był tym bardzo wzruszony.
Piosenkę po raz pierwszy zaśpiewano w październiku 1982 roku na koncercie w warszawskim „Parku”. Kilka dni później utwór zaczął puszczać w radiu Piotr Kaczkowski, nie zdradzając tytułu i wykonawcy piosenki. Po paru dniach prezenter powiedział z udawanym zdziwieniem: „To przecież nowa piosenka Budki Suflera. Jak można tego nie wiedzieć?”.
Singel okazał się wielkim przebojem Budki Suflera, był swego czasu nr. 1 na „Liście przebojów Programu Trzeciego”. Utwór zajął 8. miejsce na liście „Polski Top Wszech Czasów” Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Covery do utworu wykonali m.in.: Robert Janowski, zespół Boys, Ernest Staniaszek.
W serwisie Youtube piosenka ma 12 mln wyświetleń.
A tak o utworze napisali internauci:
– „Takiego dzieła nie trzeba komentować, sztuka mówi sama za siebie”.
– „To jest takie prawdziwe… nie jeden przeżył taką zakazaną miłość i jechał z prawie pustym bakiem by znòw być z nią…”
„Felicjan Andrzejczak – jedynie słuszne wykonanie”.
Tekst: Maciej Łukomski
POLECAMY:
Romuald Lipko nie żyje. Niezapomniane przeboje, które skomponował
Też zdarzyło mi się jechać po nocy rozklekotanym gratem w czasach kiedy benzyna była na kartki i po nocy kupowałem wachę do kanistra za 110 zł za litr, cena ta była kilkakrotnie wyższa od ceny oficjalnej. Ale jak już dotarłem na miejsce po godz. 1 w nocy, to tego kiszenia ogóra nie zapomnę do dziś, a co zapodałem, to z krzyża schodziło i tak raz po raz, prawie do 8 rano, kiedy turnus zbierał się na śniadanie, a dama nie mogła chodzić i jak damę zobaczyła jej kumpela to spytała, a co on ci zrobił, że masz takie nieprzytomne i zamglone oczy. Taką akcję przeżyłem tylko trzy razy w życiu. A trzecia akcja to z damą o 20 lat młodszą, a wystrzały były takie, że lądowały na ścianie za węzgłowiem łoża
Jolka, Jolka pamiętasz… , piosenka o historii, która może zdarzyć się, każdemu z nas, byłem w takiej sytuacji, że zdarzyło się mi, tylko imię kobiety, było inne