bilety teatr Warszawa

Stylista Adam Chowański: Całe moje obecne życie kręci się wokół mody

ADAM CHOWAŃSKI kilka lat temu porzucił nudny etat w korporacji, żeby zająć się tym, co naprawdę go kręci. Został dyplomowanym kreatorem wizerunku i otworzył własną firmę. Dziś kreuje wizerunek klientów indywidualnych. Podpowiada im w jakich ubraniach będą najlepiej wyglądać. Współpracuje przy sesjach mody, programach TV. Założył Akademię Stylu, w ramach której prowadzi m.in. warsztaty dla firm. Jest naczelnym stylistą, personal shopperem Galerii Mokotów. I nareszcie robi to co lubi.

Pamiętasz, kiedy zacząłeś interesować się modą?

Podobno zainteresowanie ubraniami i własnym wyglądem przejawiałem już w wieku przedszkolnym. Z opowieści mojej mamy wynika, że wielokrotnie musiała ze mną toczyć poranne batalie własnym wyglądem przejawiałem już w wieku o to, w co mam się ubrać. Najwidoczniej nie zawsze byliśmy zgodni w kwestii kolorów i doboru poszczególnych elementów. Wygląda na to, że moje doświadczenie jako osobistego stylisty można już liczyć w dziesiątkach lat.

Po kilku latach pracy w korporacji postanowiłeś zmienić zawód i zostać stylistą. Skąd impuls do zmiany?

Doszedłem do wniosku, że codzienna rutyna, realizowanie narzuconych planów, wykonywanie czynności i poleceń, które nie sprawiają mi przyjemności, nie są dla mnie. Żadne awanse i podwyżki nie były w stanie tego zmienić. Na szczęście miałem pasję, dzięki której mogłem rozpocząć nowy, niezależny etap życia. Wziąłem sobie do serca gdzieś przeczytaną maksymę, że jeśli wybierzesz pracę, którą kochasz to tak naprawdę nie przepracujesz ani jednego dnia.

Pomagasz klientom w zmianie wizerunku. Często namawiasz ich do założenia ubrań, których wcześniej nigdy by nie założyli. Czy mają opory?

Często wręcz zmuszam klientów do przymierzenia ubrań i zestawów, których do tej pory nie nosili. Przez lata wyrabiają się nam nawyki, nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na nasz wygląd i zawartość szafy. Najczęściej jest tak, że kupujemy ciągle to samo i tkwimy w jakimś schemacie. Dlatego warto spojrzeć na siebie innym (bardziej doświadczonym) okiem i znaleźć nowy pomysł na siebie.

Czy często klienci mają opory przed takimi radykalnymi zmianami?

Mało kto lubi zmiany, nie mówiąc już o rewolucjach. W takich sytuacjach automatycznie pojawiają się obawy. Jednak osoby, które same zgłaszają się do stylisty są mentalnie przygotowane na zmianę, wręcz jej oczekują. Moja praca to również słuchanie i zrozumienie potrzeb. Dlatego nowy wizerunek jest wypracowany wspólnie i finalnie zaakceptowany przez klienta. Dzięki temu mam pewność, że osoba nie wróci do starych nawyków.

Jak wygląda spotkanie ze stylistą?

Najważniejsza jest rozmowa, podczas której poznajemy się z klientem nawzajem. Wypytuję m.in. o przyczynę chęci zmiany, środowisko pracy, sposób spędzania wolnego czasu, zainteresowania, ewentualnie wzorce do naśladowania. Przy okazji poznaję temperament danej osoby, jej osobowość czy też charakter. Wszystko to jest mi niezbędne do stworzenia całościowego obrazu i wizji przyszłego wizerunku. Następnie ustalamy zakres moich usług. Może to być określenie typu sylwetki, właściwych krojów i fasonów. Wskazanie odpowiedniej do urody palety kolorystycznej. Zajmuję się również przeglądem garderoby (mówiąc wprost porządkiem w szafie), sporządzam listę brakujących rzeczy i udaję się na zakupy (najczęściej w towarzystwie klienta), w przypadku długofalowej współpracy zdarza mi się kupować ubrania samemu.

Jakie są najczęstsze powody zmiany wizerunku osób, które się do ciebie zgłaszają?

Jest tak wiele różnych powodów, że nie wiem który jest najważniejszy. Wymienię wszystkie jakie przychodzą mi do głowy: awans, zmiana pracy, rozpoczęcie studiów, odchowane dzieci (więcej czasu dla siebie), chęć zrobienia na kimś wrażenia, poprawa samooceny, poznanie kogoś, zyskanie pewności siebie, zbliżająca impreza rodzinna bądź inne nagłe wydarzenie, na którym trzeba się dobrze zaprezentować.

Dlaczego większość Polaków nie przywiązuję wagi do swojego wizerunku, do tego jak są ubrani?

Krótko mówiąc nie leży to w naszej tradycji. Przez lata PRL-u ludzie mieli ważniejsze problemy, niż dbanie o swój wizerunek. Wspomniane czasy to również ograniczony dostęp do najnowszych trendów i ubrań. Skutecznie wpajano nam, że przesadne dbanie o wygląd wynika z próżności i nie przystoi porządnemu obywatelowi. To wszystko pokutuję do dziś. Profesjonalne podejście do kwestii kreowania wizerunku rozpoczęło się dopiero po zmianach ustrojowych i otwarciu na świat. Jeszcze nie tak dawno mój zawód w Polsce nie miałby racji bytu. Na szczęście wszystko idzie ku lepszemu, powoli nadrabiamy stracony czas, zmienia się nasza mentalność.

Jakie błędy ubraniowe popełniają Polacy?

Przede wszystkim chodzimy w za dużych rozmiarach (zwłaszcza mężczyźni). Pielęgnujemy również wyssane z palca zachowawcze zasady typu: nie łączy się odmiennych wzorów, każdemu pasuje czerń, jesienią i zimą unika się jasnych kolorów, w starszym wieku nie wypada pokazywać ciała, jednocześnie można mieć na sobie maksymalnie trzy kolory itd. W obawie przed niepochlebnymi opiniami wolimy nie wyróżniać się z tłumu. Ta obawa nie jest bezpodstawna, bo jeżeli ktoś ma odwagę i lubi eksperymentować ze swoim stylem, to prędzej czy później otoczenie nie pozostawi na nim suchej nitki. Smutne, ale prawdziwe.

Często zdarza Ci się patrzeć na ulicy jak ludzie są ubrani?

Ulica jest dla mnie źródłem niewyczerpanej inspiracji. Jednak moją uwagę przyciągają osoby wyróżniające się w jakiś sposób. Tymi wyróżnikami mogą być niecodzienne połączenia garderoby, deseni, ciekawe fasony, kolory, dodatki. Uwielbiam również analizować ubiór osób należących do różnych subkultur. Jednak w moich obserwacjach daleki jestem od oceniania i wytykania błędów.

Kto według Ciebie najlepiej ubiera się z osób publicznych?

Muszę zdradzić, że moja wiedza odnośnie naszych gwiazd i gwiazdeczek jest znikoma. Nie posiadam TV, nie kupuję kolorowych magazynów, więc mam problem z rozpoznaniem kto jest kim. Trudno ocenić styl osób publicznych, bo nie widzimy ich w życiu prywatnym. Najczęściej oglądamy ich na „ściankach” i przysłowiowym czerwonym dywanie. Zatem bardziej możemy ocenić pracę ludzi, którzy stoją za ich wizerunkiem. Według mnie najbardziej wyrazisty i ciekawy styl mają muzycy i artyści np.: Radzimir Dębski, Wojtek Mazolewski, Monika Brodka, Reni Jusis. Ich sposób ubierania cechuje nonszalancja, odwaga i nowatorskie połączenia, a to najbardziej cenię.

Co jest najtrudniejsze w pracy stylisty?

W tym miejscu chciałbym zauważyć, że praca stylisty nie polega tylko na ubieraniu klientów i biegania po sklepach. Prowadzę szkolenia, warsztaty dla firm, piszę artykuły, współpracuję z agentami eventowymi. Nieskromnie przyznam, że żaden element mojej pracy nie jest dla mnie trudny.

Jakich cenisz projektantów, marki?

Poszczególne marki czy projektanci nie mają dla mnie znaczenia. Do takiego myślenia próbuję również przekonać swoich klientów. Ważna jest jakość, kolor, fason oraz jak czujemy się i wyglądamy w danej rzeczy. Oczywiście śledzę i podziwiam kolekcje wielkich domów mody, ale i tak mało kogo na nie stać, więc po co zawracać sobie nimi głowę i się frustrować. Za to z chętnie odwiedzam sieciówki i nie widzę w tym nic zdrożnego. Unikalne rzeczy wyszukuję u rodzimych projektantów często nie mających wyrobionego nazwiska lub będących „noname”.

Co jeszcze Cię kręci w życiu oprócz mody?

Uwielbiam poznawać ludzi, nowe zakątki, smaki i różnice kulturowe. Dlatego staram się dużo podróżować. Jednak zamiast zwiedzać zabytki czy leżeć na plaży, wolę zgubić się w obcym miejscu i niespiesznie chłonąc atmosferę, podglądać prawdziwe życie. Podczas podróży szukam również inspiracji, tak więc całe moje obecne życie kręci się wokół mody.

Rozmawiał: Maciej Łukomski

ADAM CHOWAŃSKI – Absolwent Professional School of Style. Uczestnik prestiżowych warsztatów stylizacji Fashion Project. Naczelny stylista Galerii Mokotów, personal shopper. Współpracuje przy sesjach reklamowych, programach TV (m.in. „Dzień Dobry TVN”), eventach. Jego motto: „Posiadanie własnego stylu, zwalnia z konieczności śledzenia trendów”.

Oficjalna strona Adama: http://www.chowanski.pl

Zobacz także:

Krystyna Janda: Życie przez zaniechanie nie jest ciekawe

Elżbieta Dzikowska: Wszystko co najpiękniejsze jest jeszcze przede mną

10 najlepszych punktów widokowych w Polsce

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.