„Słoneczni chłopcy w Och -Teatrze”. Recenzja spektaklu
„Słoneczni chłopcy” w Och – Teatrze to spektakl jubileuszowy Cezarego Żaka, który w 2021 roku obchodzi swoje 60. urodziny oraz Artura Barcisia, świętującego swoje 65. urodziny.
Artur Barciś i Cezary Żak mających na koncie wiele świetnych ról teatralnych, to zawodowa para, która znana jest widzom przede wszystkim z serialu z lat 90. „Miodowe lata”.
Artur Barciś w roli Tadeusza Norka i Cezary Żak w roli Karola Krawczyka zachwycali w tym sitcomie swoim talentem komediowym, stając się rozpoznawalnym duetem, który pokochali widzowie. Nic więc dziwnego, że aktorski duet swoją popularność postanowił wykorzystać także w teatrze. Aktorzy dotąd pojawili się razem na scenie w dwóch sztukach – w impresaryjnym spektaklu „Dziwna para”, który za chwilę schodzi z afisza i Fredrowskiej „Zemście” na scenie Och -Teatru.
Zobacz: Artur Barciś: Praca aktora jest dla mnie wielką radością
Obydwu aktorów możemy teraz oglądać na scenie przy ul. Grójeckiej w spektaklu „Słoneczni chłopcy” Neila Simona w reżyserii Marcina Hycnara, gdzie Barciś i Żak wcielają się w role dwóch pełnych ironii i sarkazmu, zapomnianych aktorów, którzy swoimi skeczami przez lata rozbawiali publiczność całego kraju, skupiając przed telewizyjnymi ekranami całe rodziny. Podczas spotkania po latach, wracają ich dawne animozje i żale, ale wraca też skrywana stara przyjaźń.
Sztuka, zmarłego trzy lata temu, amerykańskiego dramaturga i scenarzystę Neila Simona, napisana w 1975 roku, wystawiana jest na scenach całego świata. W ostatnich dwóch dekadach grana była w stołecznym Teatrze 6. piętro, gdzie parę komików zagrali Piotr Fronczewski i Krzysztof Kowalewski oraz w stołecznym Teatrze Powszechnym. W przedstawieniu Powszechnego, na scenie mogliśmy podziwiać Franciszka Pieczkę i Zbigniewa Zapasiewicza, dla którego rola w tym spektaklu, była jego ostatnią. Rok po premierze Zbigniew Zapasiewicz zmarł.
Nic dziwnego, że Krystyna Janda do nowej wersji sztuki Neila Simona w tłumaczeniu Bartosza Wierzbiety, zaprosiła Artura Barcisia i Cezarego Żaka, bo role komików w „Słonecznych chłopcach”, to teatralna partytura, która wydaje się wprost stworzone dla tych dwóch wybitnych aktorów.
Cezary Żak w spektaklu gra Willie Clarka, zapomnianego aktora, który całe dnie spędza w domu, marząc o tym, że trafi mu się jeszcze rola życia. Schorowanym i niesfornym artystą opiekuje się kuzyn Ben (bardzo dobra rola Fabiana Kocięckiego). Pewnego dnia Willie otrzymuje intratną propozycję, aby jeszcze raz zagrać skecz w TV, który przez 40 lat wykonywał z Al Lewisem (Artur Barciś). Problem w tym, że Willie od lat, ze scenicznym partnerem, jest pokłócony. Namawiany przez kuzyna, niechętnie, zgadza się, aby wystąpić w TV. Kilka dni później w domu Williego pojawia się na próbie znienawidzony przez Williego, Al Lewis…
Zobacz: Cezary Żak: Nigdy nie uważałem się za śmieszka
Cezary Żak w tym przedstawieniu właściwie nie schodzi ze sceny. Aktor tworzy tu postać człowieka zgorzkniałego, który nie potrafi pogodzić się z tym, że jego zawodowy czas już minął. Cezary Żak w tym spektaklu, łatwo mógł popaść w błazenadę. Aktor, na szczęście, unika tej pułapki, rozkładając komiczne akcenty tak, żeby nie popaść w śmieszność. W tej roli każdy gest, ruch, mina są precyzyjnie wymyślone i dopracowane. Aktor doskonale również ogrywa sceniczne rekwizyty i meble. Scena z kablem od telewizora czy ustawianiem krzeseł jest aktorskim majstersztykiem. Doskonale mu partneruje Artur Barciś, który zachwyca po raz kolejny komediowym talentem.
Obydwaj aktorzy świetnie się sprawdzają w scenie skeczu, gdzie podrywają seksowną pielęgniarkę (Martyna Krzysztofik). Aktorzy grają w tej scenie, w konwencji komedii slapstickowej. Ich gra jest mocno przerysowana, akcja dzieje się szybko, artyści mają na sobie kolorowe kostiumy i peruki, a z głośników dobiega śmiech publiczności.
Spektakl w Och -Teatrze to sympatyczny wieczór, ze świetnymi rolami całego zespołu. Dużo śmiechu, świetnych gagów i chwil wzruszenia.
Zobacz: „Big Bang” w Och -Teatrze. Recenzja
Sztuka „Słoneczni chłopcy” to nie tylko „pusty śmiech”. Gdzieś pod komediową warstwą sztuki, autor opowiada o blaskach i cieniach zawodu aktora, który w pewnym wieku, może z „gwiazdy” uwielbianej przez publiczność, stać się szybko zapomnianych aktorem, który nie ma propozycji zawodowych.
Spektakl ten to w jakimś sensie też opowieść o Cezarym Żaku i Arturze Barcisiu, którzy rolami w tym spektaklu obchodzą – odpowiednio – swoje 60. i 65. urodziny. Oby, stworzyli na scenie jeszcze wiele ról, i bawili swoim komediowym talentem publiczność, jak najdłużej…
Maciej Łukomski
Wspaniała sztuka, znakomicie zagrana; śmiech i zaduma nad przemijalnością i ulotnością… .
Brawa dla reżysera oraz producenta wykonawczego i asystenta reżysera – Jana Malawskiego.
Wielu kolejnych osiągnięć!!!