bilety teatr Warszawa

„Pogo” Jakuba Sieczko w Teatrze Polonia. Recenzja

„Pogo” w Teatrze Polonia

Spektakl „Pogo” w Teatrze Polonia to teatralna adaptacja bestselleru Jakuba Sieczko, w której autor opowiada o blaskach i cieniach pracy w warszawskim pogotowiu ratunkowym.

Jakub Sieczko to lekarz, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii, który przez sześć lat pracował jako ratownik medyczny w stołecznym pogotowiu ratunkowym. Doświadczeniami ze swojej pracy medyk postanowił podzielić się wydając w 2022 roku reportaż „Pogo”, który szybko stał się bestsellerem, a ostatnio wszedł do ścisłego finału 14. Edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego.

Na podstawie książki reporterskiej Jakuba Sieczko, Teatr Polonia postanowił przygotować monodram w wykonaniu Marcina Hycnara.

„Pogo” to przejmująca opowieść, osobista relacja o wielogodzinnych dyżurach w pogotowiu ratunkowym. Stykanie się z ludzkim cierpieniem, śmiercią, urwanymi głowami, zmiażdżonymi klatkami piersiowymi, i niewydolnością polskiej opieki zdrowotnej to codzienność ratowników medycznych.

Ale „Pogo” to przede wszystkim poruszające historie pacjentów i medyków, którzy muszą ratować śmierdzących fekaliami bezdomnych, szarpać się z naćpanymi imprezowiczami czy wysłuchiwać samotnych seniorów, którzy wzywają karetkę tylko po to, żeby mieć z kim porozmawiać.

Marcin Hycnar w spektaklu „Pogo”, fot. K. Kural – Sadowska

Jakub Sieczko w swoim reportażu funduję nam emocjonalny rollecoaster. Są w nim chwile bezsilności i smutku, kiedy trzeba powiedzieć rodzicom, że ich kilkumiesięczne dziecko nie żyje. Są w reportażu momenty radości, kiedy uratowany zostanie kolejny pacjent i chwile zwątpienia, kiedy ma się za sobą ciężkie, wielogodzinne dyżury.

Zobacz: Na co do teatru w Warszawie w 2023 roku?

„Pogo” to również obraz Warszawy, bez pudru i upiększania. Nie taki jaki znamy z komedii romantycznych czy seriali. Warszawa to nie tylko ekskluzywne butiki i modne kluby, ale także meliny, brudne dworce, noclegownie, burdele, szpitale i oddziały ratunkowe, w których od lat wiele się zmienia, ale cały czas tylko na gorsze…

Do tych wszystkich miejsc muszą dotrzeć zespoły pogotowia ratunkowego, którzy pod presją czasu, zmęczeni i niewyspani ratują kolejnego człowieka. A potem zostają sami ze swoimi emocjami i uczuciami, bo polska służba zdrowia, nie zapewnia im pomocy psychologów i psychiatrów. Jak napisał w swojej książce Sieczko, wielu z nich odchodzi z pogotowia. Wyjeżdża do pracy do Anglii. Zmienia zawód, albo nie radząc sobie z kosztami psychicznymi, jakie ponoszą w związku z wykonywaniem zawodu, popadają w uzależnienia. Wielu z jego kolegów ratowników umarło z przedawkowania alkoholu bądź narkotyków.

„Pogo” w Teatrze Polonia, fot. K. Kural – Sadowska

Przeniesienie na scenę tego świetnie napisanego reportażu, gdzie co chwilę zmieniają się miejsca akcji i bohaterowie jest nie lada wyzwaniem. Doskonale poradzili sobie z tym reżyser Kinga Dębska, Marcin Hycnar i scenograf Wojciech Żogała, który kilkoma elementami na scenie Polonii zbudował zarówno wnętrze karetki, przychodni czy miejsce odpoczynku ratowników. Dopełnieniem tej przestrzeni jest znakomite światło autorstwa Katarzyny Łuszczyk.

Większość akcji rozgrywa się jednak na pustym podejście, a widz, słuchając opowieści, sam musi sobie wyobrazić wydarzenia, o których opowiada Marcin Hycnar.

Ten ceniony i uzdolniony aktor ma na koncie wiele znakomitych i ważnych ról, które stworzył na deskach między innymi Teatru Narodowego. Ukoronowaniem dotychczasowych jego osiągnięć aktorskich jest pierwszy w życiu aktora monodram.

Zobacz: „Boże Mój !” w Teatrze Polonia: Kiedy Bóg przychodzi do terapeuty. Recenzja spektaklu

Marcin Hycnar przez dwie godziny bez przerwy gra tak, że szczęka z zachwytu opada. Aktorowi udaje się w tym monodramie oddać całą paletę emocji swojego bohatera – od radości, smutku, poprzez złość i zaskoczenie. Marcin Hycnar znakomicie buduje kolejne sytuacje sceniczne, mając do dyspozycji tak naprawdę tylko pustą scenę. Wypełnia ją w stu procentach swoją osobowością i znakomitym warsztatem aktorskim. Na scenie Hycnarowi towarzyszy kompozytor Radosław Luka, który w dyskretny sposób podkreśla opowiadaną historię chilloutową muzyką.

Ten znakomity spektakl, poruszający aktualne polskie problemy społeczne, na podstawie mocnego i brutalnie szczerego tekstu Jakuba Sieczko, to pozycja obowiązkowa, nie tylko dla pracowników służby zdrowia (Teatr Polonia dedykuję im ten spektakl), ale także dla każdego z Państwa. Przedstawienie w Polonii uświadamia nam po raz kolejny jak kruche i nieprzewidywalne potrafi być życie. I jak bardzo powinniśmy doceniać pracę lekarzy, bo w każdej chwili może od nich zależeć nasz byt.

Maciej Łukomski 

***

„Niczym nas też pani nie zaskoczy-ani koniakowym oddechem, ani źrenicami świadczącymi o tym, że dawała pani w nos, ani nazywaniem nas kurwami. Trudno nas zaskoczyć. Najbardziej dziwimy się, gdy prześpimy ciągiem sześć godzin albo gdy trafi się dziesięciu trzeźwych chorych z rzędu. Ostatnio zaskoczył nas też kolega poszkodowanego, który zaczął spuszczać nam powietrze z opon karetki, kiedy podnosiliśmy pacjenta z ziemi.”

Jakub Sieczko „Pogo”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.