„Zabawa, zabawa” w kinach. Recenzja
„Zabawa, zabawa” to najnowszy film Kingi Dębskiej.
Bohaterkami tego obrazu są trzy kobiety w różnym wieku. Studentka Magda (Maria Dębska), która dorabia po zajęciach w renomowanej korporacji, 40 – letnia prokurator Dorota (Agata Kulesza), matka dwójki dzieci, żona posła i szanowana chirurg Teresa (Dorota Kolak), która właśnie odebrała prestiżową nagrodę. Każda z nich ma problem z alkoholem.
Magda lubi ostro imprezować i pić białe wino. Na jednej z takich imprez, upija się do nieprzytomności i zostaje zgwałcona. Dorota po zakrapianym wieczorze, wsiada do samochodu i powoduje kraksę. Teresa po wręczeniu nagrody upija się sama w barze. Innym razem na nocnym dyżurze pijana operuję chora dziewczynkę.
Film „Zabawa, zabawa” doskonale pokazuję kolejne etapy choroby alkoholowej. Bohaterki filmu świetnie maskują swój alkoholizm. Teresa po zakrapianym wieczorze w barze, budzi się na kacu, robi sobie kroplówkę, maluję i udaje przed wszystkim, że jest w porządku. Dorota na uwagi, że jest uzależniona, twierdzi, że nie ma z alkoholem problemu. Każda z nich w pewnym momencie uzna, że trzeba się leczyć. Szybko jednak z tego leczenia zrezygnują. Bo jak tu zamienić eleganckie wnętrza i szpilki na kapcie i mury ośrodka uzależnień.
Obraz Kingi Dębskiej nie moralizuję, nie poucza. Reżyserka skupia się na ukazaniu problemów emocjonalnych bohaterek i ich relacji z otoczeniem. Film pokazuję, jak nałóg niszczy relację z własnymi dziećmi i kariery. Jak potrafi zniszczyć małżeństwo.
Agata Kulesza, Dorota Kolak i Maria Dębska znakomicie wcielają się w swoje rolę. Doskonale ukazują stany emocjonalne swoich bohaterek i kolejne etapy alkoholizmu.
„Zabawa, zabawa” to ważny film, przełamujący tabu. Alkoholik to nie tylko mężczyzna spod butki z piwem. To także wykształcone, ambitne kobiety na stanowisku, które w dzień są zawodowcami, a wieczorem upijają się do nieprzytomności.
Adam Cis