bilety teatr Warszawa

Iluzjonista Piotr Szumny: Uwielbiam wykonywać sztuczki, które wydają się widzom niebezpieczne

Fot: FB Piotr Szumny

PIOTR SZUMNY – należy do ścisłej czołówki zawodowych polskich iluzjonistów. Zdobywca kilku głównych nagród w przeglądach  konkursowych kongresów iluzjonistów krajowych jak i zagranicznych. Gość wielu programów telewizyjnych. Swoimi umiejętnościami bawi i oczarowuje widzów od 20 lat.

Skąd pomysł, żeby zostać iluzjonistą?

Pomysł aby zostać iluzjonistą narodził się z pasji do tej pięknej sztuki. A zaczęło się wszystko w dzieciństwie od wizyty iluzjonisty w szkole podstawowej do której uczęszczałem. Pokaz wywarł na mnie tak ogromne wrażenie, że od tego momentu moim marzeniem było poznanie tajników iluzji i również móc sprawiać aby przedmioty pojawiały się, znikały, lewitowały…

Pierwsza sztuczka, jaką Pan się nauczył?

Jedna z pierwszych sztuczek, których się nauczyłem to była jeśli dobrze pamiętam moneta znikająca pod szklanką. Sztuczkę tą ostatnio zaczęła wykonywać moja 6-letnia córka Iga, która przejawia coraz większe zainteresowanie sekretami iluzji i zdarza się już nawet brać udział w pokazach w roli mojej asystentki.

Ile czasu zajmuję nauczenie się nowej sztuczki?

Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Są sztuki magiczne,których można nauczyć się dosłownie w kilka minut, są i takie, które wymagają godzin ćwiczeń, a nawet miesięcy czy też lat. Samo jednak poznanie sekretu sztuczki i opanowanie jej od strony technicznej to dopiero początek drogi, które musi przebyć dany numer aby mógł zostać w sposób profesjonalny zaprezentowany widzom.

Jakie cechy musi mieć dobry iluzjonista ?

Przede wszystkim pomysłowość, wytrwałość, umiejętność improwizacji, pewność siebie, poczucie humoru. Generalnie wszystkie pozytywne cechy i umiejętności są przydatne w tym zawodzie, czym ich więcej tym lepiej. Na szczęście mam teraz przy sobie moją żonę Marzenę, która jednocześnie na scenie wciela się w rolę mojej asystentki , dba o każdy szczegół, mobilizuje do tworzenia nowych efektów i co najważniejsze eliminuje moje cechy negatywne dodając swoje pozytywne. Ważne moim zdaniem jest również, aby mieć smykałkę do majsterkowania.

Kto jest dla Pana największym autorytetem w tym zawodzie?

Bez wątpienia jednak dla mnie i przypuszczam wielu iluzjonistów w Polsce niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie iluzji jest, a właściwie był nieżyjący już iluzjonista i teoretyk sztuki iluzji Pan Jerzy Mecwaldowski vel Caroni. Do dzisiaj młodzi adepci sztuki iluzji mogą zdobywać wiedzę z materiałów instruktażowych jego autorstwa, wydawanych swego czasu przez Krajowy Klub iluzjonistów z siedzibą w Łodzi. Na drugim miejscu wymieniłbym mojego ulubionego iluzjonistę z Niemiec, seminarzystę i autora książek o tematyce iluzji Aleksandra de Cova.

Jaka jest różnica między magikiem, a iluzjonistą?

Magikiem określa się potocznie osobę prezentującą sztuki magiczne, ale również osoby o nieprzeciętnych umiejętnościach w innych dziedzinach, które np. potrafią naprawić komputer z którym inni nie dali sobie rady, uruchomić samochód wydawałoby się nie do uruchomienia itd. Wówczas powiemy „ale z niego Magik”. Nazwa iluzjonista zarezerwowana jest już tylko i wyłącznie dla osób zawodowo parających się prezentacją pokazów iluzji.  Z doświadczenia muszę stwierdzić, że częściej z ust osób, z którymi rozmawiam pada określenie „magik”, „czarodziej” aniżeli „iluzjonista” . Zauważam jednak, że poprzez popularyzację sztuki iluzji ta tendencja się zmienia. Są jednak iluzjoniści, którzy na słowo Magik byliby gotowi się obrazić, ale czy słusznie? Osobiście uważam, że w gruncie rzeczy Magik to bardzo sympatyczne określenie.

Którą sztuczkę najbardziej lubi Pan wykonywać?

Generalnie moimi ulubionymi sztukami są efekty, które wymagają zręczności manualnej. Uwielbiam wykonywać sztuki z dreszczykiem emocji, które widzom mogą wydawać się niebezpieczne czasami nawet kontrowersyjne np. etiuda ze zjadaniem zapalonych papierosów, połykanie żyletek czy też przecinanie ręki nożem.

Największa wpadka, albo zabawne zdarzenie podczas wykonywania numeru?

Na szczęście, żadnej wielkiej wpadki jak do tej pory nie zanotowałem jednak drobne się zdarzają-wiadomo złośliwość przedmiotów martwych. Na szczęście nie są one zauważalne dla widzów i dzięki doświadczeniu oraz umiejętności improwizacji można z nich wybrnąć. Zabawnych sytuacji również jest wiele głównie podczas pokazów tzw. Iluzji kontaktowej, w których do współpracy zapraszany jest któryś z widzów. Jeśli na scenę wchodzi osoba z dużym poczuciem humoru wówczas wszystko się może zdarzyć. Jego reakcja np. podczas wykonywania numeru z gilotyną to 99% sukcesu. Zdarzają się również widzowie niesforni. Próba przeszukania moich rękawów przez krnąbrnego widza, chęć zajrzenia do każdego rekwizytu jest już sama w sobie zabawną sytuacją – niekoniecznie dla iluzjonisty. Jeśli ktoś oglądał Jasia Fasolę uczestniczącego w pokazie iluzjonisty to wie o co mi chodzi:)

Co uważa Pan za swój największy zawodowy sukces?

W moim odczuciu największym sukcesem zawodowym dla mnie jest fakt, że potrafiłem swoją pasję przekształcić w profesję z której się utrzymuję oraz to, że w czasie pokazów widzowie dobrze się bawią i nagradzają pokazy brawami.

Co chciałby Pan jeszcze osiągnąć w tym zawodzie?

Ponieważ głównym moim rynkiem działań są imprezy firmowe, pokazy na stoiskach targowych, sympozjach, bankietach dlatego w tym kierunku obecnie kieruję moje plany zawodowe. Profesjonalnie iluzją zajmuję się już ponad 20 lat i aby nie popaść w rutynę szukam nowych wyzwań. Pracuję nad programem składającym się wyłącznie z efektów mentalnych. Jestem również na końcowym etapie tworzenia programu motywacyjnego dla pracowników firm na kanwie sztuk magicznych. Największym jednak moim marzeniem jest opracowanie programu, który byłby całkowitą nowością w sztuce iluzji. Mam kilka projektów z tym związanych. Obecnie z przykrością muszę stwierdzić, że sztuka iluzji całkowicie jest skomercjalizowana. Pokazy iluzjonistów są bliźniaczo do siebie podobne. Nawet w programach z cyklu Mam talent trudno znaleźć nowe efekty. Zazwyczaj są to kopie kopii innych iluzjonistów.

Co się w Pana życiu zdarzyło magicznego?

Pojawienie się w moim życiu mojej żony i córeczki. Myślę, że tworzymy udane trio zarówno na płaszczyźnie życia prywatnego jak i zawodowego.

Rozmawiał: Maciej Łukomski

Oficjalna strona Piotra Szumnego:

http://www.piotrszumny.pl

http://www.facebook.pl/ iluzjonista piotr szumny

POLECAMY:

Katarzyna Grochola: Najbardziej cieszy mnie w życiu miłość

Kazimierskie impresje

Ewa Szykulska: Uduszą mnie słowa i palenie papierosów

Madonna: Królowa muzyki pop. Historia jej drogi na szczyt

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.